BDO W MEDIACH Działalność gospodarcza w 2020 roku z uwagi na ogólnoświatowy stan epidemii charakteryzowała się wieloma trudnymi do przewidzenia wyzwaniami. Wiele firm zostało zmuszonych do tymczasowego, a niekiedy trwałego zamknięcia działalności. Działania takie mogą być obarczone ryzykiem powstania roszczeń związanych z niewypełnieniem zobowiązań, które firma na siebie przyjęła – pisze na łamach Rzeczpospolitej Jakub Młyński, konsultant w Dziale Rewizji Finansowej BDO, biuro w Katowicach.
Ustawa o rachunkowości (dalej: uor) w przypadku występowania roszczeń klientów dotyczących zdarzeń przeszłych przewiduje konieczność tworzenia rezerw. Zgodnie z art. 35d uor rezerwę tworzy się na pewne lub bardzo prawdopodobne zdarzenia, które w przyszłości doprowadza do wypływu korzyści ekonomicznych ze spółki dla których kwotę można racjonalnie oszacować. Dodatkowo ustawa o rachunkowości umożliwia także tworzenie rezerw związanych z restrukturyzacją działalności. Dodatkowo, zgodnie z art. 29 uor w przypadku likwidacji działalności (braku zasadności założenia kontynuacji działalności) spółka jest także zobowiązana do utworzenia rezerwy na dodatkowe koszty i straty związane z zaprzestaniem działalności. Kluczową kwestią w przypadku ujęcia w/w rezerw jest ustalenie jakie potencjalnie koszty poniosłoby przedsiębiorstwo, o ile w ogóle.
Z uwagi na trudną sytuację gospodarczą oraz straty poniesione podczas okresu zamrożenia gospodarki ryzyko powstania różnego rodzaju roszczeń istotnie się zwiększyło. Prawidłowość oceny ich zasadności komplikuje stan pandemii, w tym możliwość powoływania się na siłę wyższą czy winę przedsiębiorstwa a także różnorodne ustawodawstwo, które może zmieniać normalnie obowiązujące procedury. Biorąc to pod uwagę, każda ocena w tym zakresie powinna być dokonana bardziej wnikliwie niż w roku poprzednim tak, aby ostateczna wartość potencjalnej rezerwy jak najbardziej odzwierciedlała rzeczywistości. Nie doszacowanie poziomu rezerw może mieć bardzo negatywny wpływ na wyniki finansowe w kolejnych okresach, które już nie będą „covidowe” i tym samym może nie występować niejaka tolerancja co do wyników finansowania, które z założenia za 2020 i 2021 roku przyjmuje się ze będą słabsze niż normalnie.
Cały artykuł można przeczytać w Rzeczpospolitej z 28 lipca 2021 r., str. H1 i H2