Wrześniowy rollercoaster złotego
Wrześniowy rollercoaster złotego
KOMENTARZ MIESIĄCA Zapowiadało się dobrze – kolejny rekord inflacji CPI, która w sierpniu wspięła się na ponad 20-letnie maksima nasilił spekulacje, co do symbolicznej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej na jesieni, która byłaby sygnałem ze strony decydentów, że problem „drożyzny” jest zauważalny.
Złoty rozpoczął wrzesień silny, co było w pewnym sensie wynikiem kredytu zaufania, jaki inwestorzy dali RPP. To szybko okazało się błędem. Jeszcze przed komunikatem po posiedzeniu 8 września prezes Glapiński udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej w którym dał do zrozumienia, że spekulacje o zacieśnieniu polityki monetarnej są przedwczesne, gdyż za wzrostem inflacji nadal stoją czynniki podażowe niezależne od działań decydentów RPP. Potwierdził to komunikat po wrześniowym posiedzeniu, oraz mająca miejsce dzień później konferencja prasowa szefa NBP – ucięte zostały spekulacje, co do podwyżki stóp procentowych w tym roku, nawet w symbolicznej wysokości. To teoretycznie może się zmienić, jeżeli wrześniowe dane wskażą na kolejne inflacyjne rekordy, chociaż rynek będzie ostrożnie podchodził do kolejnych spekulacji na ten temat. To, że inwestorzy zagraniczni poczuli się mocno rozczarowani, pokazał przebieg notowań złotego w kolejnych tygodniach. Na fali obaw, co do wyhamowania globalnego wzrostu gospodarczego za sprawą IV fali pandemii, niepewności wokół działań FED w najbliższych miesiącach, oraz kłopotach chińskiej spółki Evergrande, złoty odnotował rekordy słabości zbliżając się do tegorocznych minimów z marca. Chiński wątek uderzył zresztą w inne rynki wschodzące, ale w ograniczonym stopniu, gdyż w wielu przypadkach swoistą, amortyzującą poduszkę wytworzyły oczekiwania wobec działań lokalnych banków centralnych. W regionie Węgrzy po raz czwarty w tym roku zdecydowali się na podwyżkę stóp procentowych, chociaż jej skala była mniejsza od oczekiwanej – 15 p.b. zamiast 25 p.b. Na kolejne zacieśnienie najprawdopodobniej zdecydują się też w końcu września Czesi.
Osobnego omówienia wymaga wątek FED, bo wrześniowe posiedzenie w pewnym sensie można uznać za przełomowe. Wprawdzie nie dokonano żadnych formalnych zmian w polityce monetarnej, ale zmieniła się narracja. Decydenci nie wykluczyli, że proces taperingu, czyli ograniczania miesięcznego tempa skupu aktywów może rozpocząć się już po posiedzeniu na początku listopada, gdyż warunki do takiego ruchu zostały już w zasadzie spełnione. Prezes Jerome Powell wskazał, że proces ten mógłby nawet zakończyć się w połowie 2022 r., a ankiety przeprowadzone wśród członków FED nie wykluczyły, że w końcu przyszłego roku mogłoby dojść do pierwszej podwyżki stóp procentowych. Zresztą w ciągu najbliższych trzech lat FED mógłby podnieść stopy aż siedmiokrotnie, co pokazuje jak stroma stała się krzywa oczekiwań, a także jak niska zaczyna być wiara w to, że inflacja przekraczająca kryteria banku centralnego może być przejściowym problemem.
Rynki zdominował też wątek Evergrande, choć dotyczył bardziej rynków akcji. Wprawdzie dla uważnych obserwatorów temat nie jest nowy, akcje chińskiego giganta w sektorze nieruchomości spadają od kilkunastu miesięcy, ale dopiero wrzesień przyniósł eskalację tematu. Rynkowe plotki, ale i pomału też fakty pokazują, że spółka nie będzie w stanie obsługiwać swojego gigantycznego długu wartego 300 mld USD. Potencjalne bankructwo może uderzyć w dług korporacyjny w Chinach, ale mieć też wpływ globalny – gospodarcza rzeczywistość w najbliższych miesiącach będzie się zmieniać, rynkowe stopy procentowe w USA i innych krajach będą rosnąć, co może odsłaniać problemy w innych branżach, które do tej pory były ukryte za sprawą ultra-luźnej polityki banków centralnych. Niemniej wracając do Evergrande nie brak opinii, że chińskie władze będą chciały przeprowadzić kontrolowaną restrukturyzację (bailout), aby ograniczyć wspomniane ryzyko systemowe. To mogłoby na jakiś czas złagodzić sytuację.
Wątek Evergrande, ale i też FED może zdominować rynki w październiku. Wydaje się jednak, że po burzliwym wrześniu, paradoksalnie nadchodzący miesiąc nie będzie zły. Zwłaszcza interesująco prezentuje się sytuacja wokół polskiego złotego – na zasadzie gorzej już być nie może.
Marek Rogalski
Autor jest głównym analitykiem walutowym w Domu Maklerskim Banku Ochrony Środowiska S.A. Tekst wyraża jego prywatne opinie.